Napiszę krótko, bo i nie ma nad czym się rozwlekać.
Po lekturze książki oczekiwałem naprawdę sporo. No i srogo się zawiodłem, bo był tutaj spory potencjał. Film w zestawieniu z narracją w książce jest kiepski, jeśli nie powiedzieć bardzo zły. Stanowi bardzo skromny wycinek z oryginału. To co w książce jest nieeksponowane i nieważne, niejako rzucone mimochodem, tutaj urasta do miana ważnych wydarzeń i na odwrót.
Film też na potrzeby seansu, zakłamuje wiele wydarzeń lub też wprowadza fikcyjne sceny, których nie było w ogóle w książce!
Obraz ratują aktorzy!
Co za paskudny film. Ale czego się spodziewać po pani Holland wychowanej w żydowsko-komunistycznej rodzinie? Żydzi wspaniali, Polacy prostaki i złodzieje. Ciekawe, że czytając wspomnienia w książce jakoś inaczej to było przedstawione. Polecam każdemu przeczytać, żeby sobie wyrobić własne zdanie na ten temat. Powsadzane jakieś "kwiatki", których nie było w książce. Za zabicie Polaka - rozstrzelanie 20 Żydów - co za perfidne kłamstwa?! Socha pokazany jak cwaniak i chciwiec. Ciekawe, że w książce młodej Żydówce jawił się jak anioł, kiedy uśmiechał się do niej i przynosił jedzenie. Owszem, brał od Żydów pieniądze, ale coś ich musiał wykarmić, sam ryzykował życie. W ogóle, w książce Socha jest przedstawiony jako oaza spokoju i oparcia, a nie jak nerwus.