Biała odwaga
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Ale wiecie, że większość górali była przeciwna Goralenvolkowi?
Ale wiecie, że na 150 tysięcy górali tylko 27-30 tysięcy zadeklarowało ''narodowość góralską'' - w ogromnej mierze pod przymusem, szantażem, grożbą i fałszem - czyli mniej niż 20 %?
Ale wiecie, że do ''góralskiego legionu SS'' zgłosiło się ostatecznie 12 - słownie: dwunastu ludzi i to z marginesu społecznego?
Ale wiecie, że nawet komunistyczne sądy nie bardzo chciały karać działaczy Goralenvolku i rozumiały, że to było wszystko sterowane przez Niemców?
Wiecie to, prawda?
Fakt, że zgłosiło się 200 osób niewiele mówi bez podania szczegółów. SS to były "elitarne" jednostki. Były jakieś wstępne wymagania typu wykształcenie, znajomość języka niemieckiego, wzrost, stan zdrowia? Na Podhalu nie było potencjału ludzkiego na taką jednostkę.
Tamtejsi ludzie słabo zresztą mówili po niemiecku. Prababka spędziła okupacje w górach i po wojnie musiała się mocno tłumaczyć gdyż biegła znajomość niemieckiego uchodziła tam za coś podejrzanego. Było to coś na tyle rzadkiego, że trzeba się było później tłumaczyć.
Przeczytałem wypociny niektórych tutaj i wychodzi na to, że górale to nie Polacy. W takim razie Ślązacy i Kaszubi też nie. Zbadaj jeden z drugim swoje geny i zobaczymy ile jest w nich tej polskości...
Ślązacy i Kaszubi przez stulecia podlegali germanizacji. Czy górale również? Nie rozumiem zresztą aluzji do Ślązaków, którzy wywołali trzy masowe powstania, a ich uczestnicy byli później prześladowani.
Tak, na chłopski rozum wziąłem sobie procenty. Podstawowym źródłem jest książka Wojciecha Szatkowskiego o Goralenvolk.
Pomija Pan istotny aspekt: kolabrację gospodarczą - przejmowanie sklepów po żydach, dużą skalę prostytucji, goszczenie w pensjonatach i kwaterach niemieckich żołnierzy.
Chętnie poznam konkretne dane + dane z reszty kraju + dane z innych państw, tak byśmy sobie porównali. Wraz z podaniem źródła. Bo na pewno umie Pan to udowodnić? Umie Pan, prawda? ;-)
Tutaj nic nie trzeba udowadniać. Niektóre fakty stara się przemilczeć bo są niewygodne dla wszystkich. Górale nie mają się czym chwalić, a Polska to kraj unitarny i nikomu nie zależy by tworzyć podziały etniczne czy jakieś antagonizmy.
Ja wiem - tylko czekający na ten film chyba nie wiedzą, bo napalają się na ''UKRYWANO WSTYDLIWO PRAWDE O GURALACH''.
To nie Twój problem, że niektórzy zachowują się jak Amerykanie, którym jak się przed wypowiedziami aktorów nie napisze, że zaraz usłyszą PRYWATNE opinie, to nie wiedzą, że są prywatne, że nie usłyszą oficjalnego stanowiska dystrybutora. Każdy ma prawo być głupim i głupim pozostać. Nie ma sensu się nad tym roztrząsać, pochylać i poświęcać temu uwagi, bo to tylko nakręca takie durne zachowania.
No nie byli, to prawda. Jednak 9 milionów członków NSDAP do 27 000 górali, którym wciśnięto jakieś dokumenty (i nierzadko wbrew im samym) to ''drobna'' różnica.
Cieszę się, że powstają polskie filmy historyczne jak ,,Czerwone maki'' i ,,Biała odwaga'', które pokazują wydarzenia historyczne w II wojnę światową.
Obawiam się, że to nie tylko "jechania po góralach", ale jeden z obrazów, który służy temu, aby kroczek po kroczku "udowadniać", że wszędzie było pełno kolaborantów, a w zasadzie - nawet może jeszcze nie nazistów - ale antysemitów, a w ostateczności takich, którzy żerowali na cudzym nieszczęściu. Taka narracja ułożona na dziesięciolecia już przynosi efekt. W mentalności światowej już jesteśmy zbrodniarzami, uzasadniającymi takie sprawy jak m.in. ustawa 447. We Francji Polacy muszą sądownie dochodzić do prawdy w podręcznikach historii. Jeżeli do tej pory nie było żadnych wątpliwości co do postawy górali, to może ten film właśnie ma takie wątpliwości zasiać. Polskę zamieszkiwały różne grupy i narodowości, w których kolaboracja była zdecydowanie większa niż incydentalna.... Ale o nich nikt filmu nie zrobi.
"Jeżeli do tej pory nie było żadnych wątpliwości co do postawy górali, to może ten film właśnie ma takie wątpliwości zasiać." - Były, wiele książek i tym napisano. Z filmami było gorzej bo te najczęściej był tworzone lokalnie i wybielały górali.
Oglądałeś film? Bo ja nie widzę szkalowania górali, lecz rzetelne podejście do zagadnienia i wręcz wykazanie, że zdrajcy i szmalcownicy byli w zdecydowanej mniejszości.
W Niemczech w latach 40 do NSDAP należało jakie 8 mln Niemców, na prawie 70 mln obywateli. To jakieś 12% wszystkich obywateli. To mniej niż proporcjonalnie członków rodzin górali miało obywatelsko niemiecki. Mój pradziadek, Ślązak, nie podpisał volkslisty i jego dwaj synowie wylądowali w obozach koncentracyjnych. Brzydził się tym co i jak robili Niemcy. To, że Hitlerowcy robili co robili nie oznacza, że ktoś zastraszony musiał od razu heilowac i udawać Niemca. Górale może i byli przeciw, ale sporo z nich jednak miało za uszami współpracę z Hitlerem. Wiem, wiem, wojna wzbudza w ludziach emocje, także te złe i zachowania, także te niegodne. Ale jeśli jest temat, warto go dokładnie omówić, a nie udawać, że nie było tematu. I taka uwaga na koniec. To film fabularny a nie dokumentalny. Nie musi trzymać się faktów historycznych.
ale film nie odbiega od prawdy historycznej, proponuje najpierw obejrzeć film a potem komentować, bo nic co napisałeś nie jest zanegowane w filmie.
Ja nie ogarniam jednego. Czemu w sytuacji, gdy nadal nie mamy filmów o wielu realnych bohaterach, jak Krystyna Skarbek, Anna Walentynowicz, Stanisława Leszczyńska czy Jan Karski, ktoś wydaje kasę na nakręcenie filmu o nieistniejącym kolaborancie
Wydaje mi się, że twórcom zależało na tym aby pokazać, że coś takiego miało miejsce, a nie aby kogoś oceniać czy demonizować. W sumie jak wszędzie, zawsze się ktoś znalazł z innymi poglądami. Nie wiem czemu jak coś złego dotyczy Polaków to od razu się znajdzie ktoś kto na siłę będzie wszystkich usprawiedliwiać.
1. Oglądałeś? To nie jest antygóralski film. Po prostu pokazuje ludzkie zachowania w trudnych sytuacjach.
2. 20% oznacza, że co 5 rodzina (bo głównie głowa rodziny podpisywała) to kolaboranci. A to straszliwie dużo! Żaden kraj by nie przetrwał wojny gdyby 1/5 to byli zdrajcy.
Jak dla mnie to film o tym,że górale są patriotami, ale wyłącznie lokalnymi. To byli biedni, prości ludzie. Zahartowani przez głód, srogie warunki atmosferyczne, odizolowani, trochę dzicy. Traktowani byli niezbyt poważnie przez kolejnych "Panow", a to Austro-Wegrow, a to Polaków, a Niemców, a to Ruskich. Przychodziły kolejne "Pany" i chcieli od nich coś uzyskać, najczęściej mięso do armaty. Miały być z nich posłuszne parobki i tyle. A oni mieli swój honor i światopogląd. Co w tym złego?Dlaczego mieli traktować poważnie kogoś, kto ich traktował z góry? Dlaczego mieli się integrować i poświęcać? Komu mieli być wierni? Za co? To byli ludzie zdani na siebie. Najczestszy zarzut,że dbali o swoje interesy. I co z tego? A o czyje mieli dbać? Ideami się nie wykarmi dzieci.
Można się zgodzić. Tylko po co pozują na wielkich polskich patriotów? Cywilizacja polska w tamtych okolicach kończyła się na miastach typu Żywiec, Tarnów itp. Dalej na południe była tylko izolowana przez góry ludność małopolska lub wołoscy pasterze. Ludzie ci mają szerszy kontakt z Polakami niewiele ponad 100 lat, a wydaje się im, że mogą pouczać i prawić morały. Prędzej człowiek o ciemnej karnacji, którego rodzina mieszka we Francji od 130 lat jest Francuzem, niż góral Polakiem.
Oni nawet pod względem wizualnym różnią się od reszty kraju tylko trzeba często tam bywać i mieć wprawne oko by to widzieć.
Niemcy nakręcili już ze sto filmów jak walczą z nazizmem i ratują żydów, a my tylko kręcimy paszkwile jak kolaborujemy z nazistami i mordujemy żydów! Nic dziwnego że Stuhr wstydzi się mówić po polsku...
Film pokazuje, że zjawisko podpisywania listy było MARGINALNE - ŻE Niemcy BYLI ROZCZAROWANI, ŻE TAK MAŁO Górali PODPISAŁO LISTĘ - a co najważniejsze pokazuje że oddziały które mieli Górale utworzyć - rozproszyły się - czyli górale wrócili do domu z powodu dezercji, nie chcieli walczyć - film pod tym względem jest AUTENTYCZNY
Oczywiście , i myślę że ktoś kto oglądał film też widzi to jasno . Mądremu nie trzeba tłumaczyć a głupi i tak nie zrozumie…
Przedstawione przez ciebie liczby sa małoprawdopodobne biorąc pod uwagę fakt, co działo się na innych ziemiach- Pomorze, Śląsk. A z tymi dwunastoma ludźmi to już w ogóle przegiąłeś.
Popełniasz, zapewne nieświadomie i bez złej woli, błąd porównując sytuację ludności polskiej w różnych regionach. Śląsk i Pomorze zostały włączone do Rzeszy, a Podhale nie.
To fakt, że podwzględem formalnym sytuacja tych ziem była inna. Natomiast stosowane przez Niemców zabiegi wobec miejscowej ludności podobne- na Śląsku i Pomorzu finkcjonowały Volkslisty, a na Podhalu stworzono koncepcję Goralenvolk. Mało więc prawdopodobne aby były aż tak znaczące ilościowe różnice w podejściu lokalnej społeczności do korzystania z nich.
Najgorsze, że to film fabularny a pod płaszczykiem jako takiej fabuły próbuje się zakłamywać historię...
Jest pewna analogia ze Ślązakami. Na 2-3 miliony osób mających śląskie korzenie i mieszkających na Górnym Śląsku albo w innych regionach Polski, narodowość śląską zadeklarowało 800 000. Ale tylko 180 tysięcy z nich odrzuciło przy tym tożsamość narodową polską (w spisie można było podać dwie tożsamości). Wśród tych 180 000 są też tacy, którzy spis potraktowali jako manifestację polityczną i wcale polskości nie odrzucają. Można więc założyć, że mniej niż 10% obecnie żyjących w Polsce Ślązaków i osób śląskiego pochodzenia to nie są Polacy. Znaczna większość za Polaków się uważa.
Dobrze że jesteś Ty mówiący jak mamy myśleć już tak na zaś, bo w opisie widać gatunek Dokumentalny i Biograficzny. Mam nadzieję że na stronie z filmem pt. "Jak rozpętałem II wojnę światową" też wyjaśniasz że tak nie było i jak mamy myśleć xD Dzięki Ci Anrzej Mastkowski
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
